Czy kryzys zawsze ma jednoznaczną przyczynę?

Kryzysy mają różne oblicza, różne źródła i różne skutki. Psychologia kryzysu (Caplan, 1964) podkreśla, że kryzys nie jest tylko reakcją na pojedyncze wydarzenie, ale wynika z przeciążenia zasobów psychicznych, czyli zderzenia między wymaganiami sytuacji a możliwościami, jakie ma dana osoba. Dlatego to, co dla jednej osoby będzie chwilową trudnością, dla innej może być doświadczeniem dezorganizującym codzienne funkcjonowanie.

Nie każdy kryzys ma „konkretny powód”

Wielokrotnie osoby w kryzysie zadają sobie pytanie: „Dlaczego tak się czuję? Przecież nic się nie wydarzyło”. Warto wiedzieć, że kryzys nie zawsze wywołuje jedno dramatyczne wydarzenie. Często to efekt powolnego narastania wielu pozornie drobnych obciążeń: chronicznego zmęczenia, presji, braku wsparcia czy niewyrażonych emocji. Psychologia stresu nazywa to kumulacją stresorów: pojedynczo są do udźwignięcia, ale razem mogą doprowadzić do załamania równowagi.

Przemęczenie + presja + brak wsparcia + niewyrażone emocje = nagły spadek sił psychicznych

Kryzys może być skutkiem długiego „duszenia w sobie”

Niektóre kryzysy przypominają nagłe pęknięcie: przez długi czas nic nie wskazuje na problem, aż w końcu „ostatnia kropla” powoduje, że człowiek się załamuje. W rzeczywistości nie chodzi o tę jedną kroplę, lecz o cały zbiornik, który był już pełny. To zjawisko dobrze opisuje teoria stresu Hansa Selye’a: długotrwałe napięcie przeciąża organizm, który w końcu traci zdolność do adaptacji.

Czasem to nie ostatnia kropla była najważniejsza, tylko cały zbiornik, który już był pełny.

Przyczyna może być głęboka lub nieuświadomiona

Czasami kryzys nie jest związany z bieżącą sytuacją, ale z przeszłością. Niespełnione potrzeby, niewyrażona żałoba, doświadczenia traumy czy poczucie odrzucenia mogą latami pozostawać w tle, aż w pewnym momencie ujawniają się w formie kryzysu. W psychoterapii mówi się o „wyzwalaczach”: drobnych wydarzeniach, które aktywują dawne, nieprzepracowane treści emocjonalne. Dlatego zdarza się, że dopiero w bezpiecznej rozmowie z terapeutą lub bliską osobą ktoś odkrywa, że źródła obecnego cierpienia sięgają głębiej niż przypuszczał.

Szukanie przyczyny na siłę może przeszkadzać

Choć refleksja nad tym, dlaczego czuję się źle, jest naturalna, to ciągłe poszukiwanie „głównego powodu” może stać się pułapką. W psychologii mówi się wtedy o ruminacjach: uporczywym analizowaniu problemu, które nie przynosi ulgi, a jedynie podtrzymuje napięcie. Czasem ważniejsze od pytania „dlaczego?” jest pytanie: „Czego teraz potrzebuję, żeby poczuć się bezpieczniej i odzyskać siły?”. Nie trzeba znać wszystkich przyczyn, aby rozpocząć proces zdrowienia.

Podsumowanie

Kryzys nie zawsze ma jednoznaczną przyczynę. Bywa skutkiem nagłego wydarzenia, ale równie często jest efektem długotrwałego przeciążenia czy nieuświadomionych strat. Najważniejsze jest, by nie bagatelizować swojego stanu tylko dlatego, że „nie ma ku temu powodu”. Sam fakt, że jest Ci trudno, to wystarczający sygnał, by szukać wsparcia. Kryzys nie jest problemem matematycznym do rozwiązania, lecz sygnałem, że psychika potrzebuje przestrzeni, troski i czasu na regenerację.

  • Nie musisz wszystkiego rozumieć, by zasługiwać na pomoc.

  • Sam fakt, że jest Ci trudno, jest wystarczającym powodem, by szukać pomocy.

Previous
Previous

Emocjonalne, fizyczne i społeczne symptomy kryzysu.

Next
Next

Najczęstsze przyczyny kryzysu emocjonalnego